Rucham cię miasto moje - instrukcja obsługi

Rucham cię miasto moje to projekt, który ciągnę od kwietnia 2007 roku. Kolekcjonuję zdjęcia napisów (i -w mniejszym stopniu - rysunków) z przestrzeni miejskich (oraz wiejskich i leśnych, bo "ruchanie" jest ponad podziałami urbanistycznymi).

Jest coś takiego w brzydkich napisach na murach, co przyciągało moją uwagę od chwili, kiedy nauczyłam się czytać. Z koleżankami z podstawówki miałyśmy nawet taką grę: która z nas w drodze do domu pierwsza zawoła "pitol Adeli", kiedy tylko napis pojawi się w polu naszego widzenia.

Fascynuje mnie ludzka potrzeba znakowania terenu, wyrażania opinii i uczuć, czy po prostu - rysowania penisów na ścianach. Lubię to, jak mój pozbawiony wielu kontekstów mózg dokonuje dekonstrukcji znaczeń, albo przegapia istotny element treści, nadając mu zupełnie inny przekaz.

Interesuje mnie obleśna, wandalistyczna strona sztuki ulicznej. Doceniam graffiti i murale, czasami trafiają do kolekcji. Jednak odnoszę wrażenie, że za rynną, z napisem "chleba" stoi lepsza historia.

Czasami w dziale "rcmm" jest wulgarnie i obleśnie. Dokładnie tak, jak w mniej reprezentacyjnych zakątkach całego świata. Potrzeba wyrażania się na ścianach jest uniwersalną, ponadnarodową cechą. Ja wybrałam mielenie znaczeń "brzydkich" napisów i obracanie ich w żart. Mogłabym zamiast tego marudzić, że miasta są brzydkie, brudne i śmierdzące, ale - nie oszukujmy się - z takim nastawieniem można wpaść w depresję lub psychozę. A to nikomu nie robi dobrze.

1 komentarz:

Mów do mnie.