środa, 21 września 2016

#wszystkobędziedobrze

Bo to jest tak, że idzie jesień, a ja nadal mam w głowie maj. Jeżdżę na rowerze, słucham melancholijnej muzyki, odwlekam wykonywanie zleceń, a wieczorami siadam na parapecie w kuchni i patrzę w oświetlone okna domu naprzeciwko i podziwiam jak sąsiedzi tańczą dla mnie w swoich kuchniach, swoimi codziennymi rutynami,tymi automatycznymi ruchami: naczynia w zlewie, szafka, lodówka - z gracją, spokojnie, w metrum na 3/4. 

Spokój. // foto: madam z.

Wszystko jest trochę nierealne, trochę w zawieszeniu. Jednocześnie wydaje mi się, że dawno już nie byłam tak spokojna i tak bardzo przytwierdzona do ziemi.

Żyję, póki można. Póki da się wstać z łóżka, zjeść śniadanie, pojechać do pracy dłuższą drogą. Póki głowa nie jest ciężka, uśmiech przychodzi łatwo, cienie pod oczami są tylko cieniami. Póki #wszystkobędziedobrze, a nie #wszystkowkurw. Daj mi jeszcze chwilę.

6 komentarzy:

  1. I znowu trzeba przyzwyczajać się do jesieni. Trudny etap, kiedy o 6 rano pobudka zaczyna się zimnem. Ej, przecież jeszcze 4 tygodnie temu zdychałam z gorąca o tej porze! Ale z każdym dniem jest bliżej do Bożego Narodzenia, a potem do wiosny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zaskoczyły w tym roku szybkie zmierzchy. Z tym pędem do wiosny wolę nie przesadzać, czas i tak przecieka przez paluchy.

      Usuń
  2. #dajmijeszczechwilę zostanie chyba mottem mojego życia.

    OdpowiedzUsuń

Mów do mnie.