Wszystkim zmęczonym życiem i pozbawionym fantazji osobom będącym w związku z kobietą, niezdecydowanym jak celebrować Dzień Kobiet, spieszę z pomocą (zaś dziewczętom zostawiam pod rozwagę).
.
Szczecin, ul. Rodziewiczówny // foto: madam z. |
Gwoli ścisłości, chodzi bardziej o orgazm celebrowanej kobiety, niż wasz. Kolacja nie jest całkowicie wykluczona przed, po lub w trakcie (zależnie od preferencji), niemniej warto ustalić priorytety.
(Swoją drogą, co wydarzyło się z tym "L" na zdjęciu? Czyżbyśmy mieli do czynienia nie z oryginalnym tekstem, a takim dopisanym do już istniejącej litery?)
Może to dyskretny przekaz jest: LEGIAAAA, LEGIA WARSZAWA.
OdpowiedzUsuńKolacja "po" nie wchodzi nawet w grę, ja jestem jak facet i od razu zasypiam.
Taki właśnie przekaz obstawiam.
Usuń(zasypiający facet to jest jeden z wielu nieuzasadnionych stereotypów dotyczących płci)
(Yup. O tym można by niejedną książkę napisać.)
UsuńMam zajęcia z kobietą, która uważa się zapewne za feministkę i jak słucham tego co pierdoli czasami, to cycki mi opadają do ziemi, a o to niestety coraz łatwiej. Określając siebie słowem na f. jednocześnie wykłócam się o nie stawianie kobiet niżej i nie gnojenie facetów, równość jest równość do cholery. Ona z kolei myśli, że cała akcja polega na tym, żeby mieszać facetów z błotem a kobiety uważać za nieomylne i mnie to boli, więc przyszłam wylać tu swój żal.
To jest tak proste, że aż czasami nie potrafię tego wytłumaczyć w dyskusji. :) Tak że tak...
Usuń